Buduj na trwałym fundamencie

Jaki jest sens naszego życia i dokąd w nim zmierzamy? To jest podstawowe pytanie, które niejeden z nas sobie zadaje. W zależności od tego, jak sobie na nie odpowiemy, tak będziemy wiedli swoje życie.

Chyba każdy z nas przynajmniej raz zadał sobie pytanie: ,,Jaki jest sens mojego życia?”. Często zadajemy je sobie w sytuacjach, gdy nasze życie znacznie odbiega od tego, jakbyśmy chcieli, żeby wyglądało. Szczególnie wtedy, gdy nie możemy poradzić sobie z trudnymi sytuacjami i czujemy, że problemy nas przytłaczają. Gdy całe życie przysłowiowo „wali się nam na głowę”, a my nie posiadamy gotowej recepty, jak je naprawić. Niestety wielu z nas się wówczas załamuje, traci chęć do życia, wpada w depresję, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do próby targnięcia się na własne życie…

Nie sposób chyba nie zgodzić się z zasadą, że warto budować swoje życie tylko na trwałym fundamencie. W taki sposób przecież buduje się domy, dbając o to, żeby fundament, na którym mają zostać postawione był solidny. W końcu, czy ktoś by chciał, żeby jego dom stał się ruiną? A jednak wielu z nas woli opierać swoje życie na nietrwałych wartościach, narażając się na to, że wszystko może się zawalić. Czy takie nietrwałe wartości mogą bowiem dawać jakąś gwarancję, że przetrwają różne próby? A przecież takie próby wcześniej czy później się pojawią. Choroba, śmierć bliskiej osoby, wypadek, utrata pracy, problemy finansowe… Codziennie dokonujemy wyborów i nierzadko zapominamy o tym, że konsekwencje, skutki naszych decyzji będą na nas oddziaływały na przestrzeni następnych lat. Tymczasem doświadczenie jakiegoś problemu, ucisku może zweryfikować to, czy zbudowaliśmy swoje życie na trwałym, mocnym fundamencie czy też na piasku. Może się okazać, że pierwsza lepsza burza sprawi, że legnie ono w gruzach…

Dlatego gdy zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób odnaleźć właściwą drogę, na czym oprzeć swoje życie, aby w najmniej spodziewanym momencie się nie zawaliło, odpowiedź jest jedna. Wiara. Warto zaufać Jezusowi. I to nawet wtedy, gdy popełniliśmy w swoim życiu różne błędy, za które przyszło nam teraz płacić. Jezus powiedział wyraźnie, że każdy, kto przychodzi do Niego, słucha Jego słów i je wykonuje: „Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki” (Łk 6, 48-49).

Może nie zawsze będzie lekko, może będą zdarzały się różne trudne sytuacje, różne burze, ale wówczas możemy mieć pewność, że one nas nie pokonają. Bóg da nam siłę do tego, aby przejść przez najtrudniejsze chwile. Nie będziemy sami z naszymi problemami. Jeśli zaufamy Bogu, On poprowadzi nas najlepszą dla nas drogą przez różne problemy, których doświadczamy. I możemy mieć wówczas pewność, że nasze życie będzie się opierało na skale.

PP

Ślady na piasku
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem,
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady: mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
„Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą,
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan:
„Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad,
ja niosłem Ciebie na moich ramionach”.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

spot_imgspot_img

Ważne tematy!

Zobacz również