Coraz bardziej pustoszeją…

481

Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz filmu. Filmu, pokazującego, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Z gangstera stał się bowiem nawróconym pisarzem. Książka jego autorstwa („Wysłuchaj mnie, proszę…”) odniosła sukces na rynku wydawniczym. Przez ostatnie lata mieszkał w Szwecji. Przyszedł jednak taki moment, że poczuł, iż jego miejsce jest w Polsce i po wielu perypetiach wrócił na stałe do Ojczyzny. Przedstawiamy wywiad z Pawłem Cwynarem.

Pawle, działanie Boga w Twoim życiu jest bardzo mocne. W pierwszym numerze ZiarnaNadziei opublikowaliśmy świadectwo Twojego nawrócenia (jest ono dostępne na portalu: ziarnonadziei.pl w dziale „Działanie” – przyp. red.). Ostatnie lata spędziłeś w Szwecji. Jakie masz spostrzeżenia odnośnie podejścia ludzi do wiary po pobycie w kraju Trzech Koron ?

Mieszkając w Szwecji, gdzie do kościoła miałem kilka kilometrów, bez auta, nierzadko brodząc w głębokim śniegu lub doświadczając przejmującego mrozu, nie potrafiłem zrozumieć, jak to jest, że kiedy odwiedzałem Polskę, gdzie do kościoła zazwyczaj jest kilkadziesiąt lub kilkaset metrów, na adorację przychodzi zaledwie kilka osób lub NIKT?!

Co masz na myśli?

Moja rodzima parafia w 100 tys. mieście, liczy sobie 8 tys. wiernych i… kościół często jest zamykany w ciągu dnia. Dlaczego? Ponieważ nie ma komu przyjść choćby na godzinę dziennie i popilnować, by świątynia nie była profanowana, do czego dochodzi bardzo często, o wiele częściej, niż się o tym mówi. Włączając Internet, na monitorze widzę mnóstwo ludzi paradujących z różańcami, otrzymuję mnóstwo wiadomości typu: pomódl się o tego lub tamtego w tej lub tamtej intencji. Tłumy adorują Jezusa! Tysiące zdjęć z pielgrzymek do najdalszych zakątków świata. Podbudowany tymi obrazami mknę na koronkę o godzinie 15.00, wchodzę, a tam?! W rozmachu trzy osoby… Wchodzę do salki wieczystej adoracji, a tam pusto… Chcę wstąpić do mijanego kościoła, a tu zamknięte na trzy spusty. Co się stało? Plaga jakaś?

Niestety ludzie chyba nie do końca rozumieją, jak ważne jest adorowanie Najświętszego Sakramentu i nie są gotowi poświęcić trochę swojego czasu dla Boga…

Dlatego, kiedy to wszystko sobie przeanalizowałem, doszedłem do wniosku, że ludzie zaczęli modlić się do komputerów. Powstał internetowy kościół. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – z lenistwa. Po co ruszać tyłek z wygodnego fotela, skoro można przesłać innym kilka linków o modlitwie? Po co klękać, skoro można siedzieć? Po co marznąć, skoro można przebywać w cieple?

Wielu chyba nie widzi sensu i wyjątkowości spotkania z Chrystusem podczas adoracji…

Owszem, można by dywagować, dlaczego tak się dzieje. Ale czy można dywagować z pustymi kościołami? O tyle, o ile na ścianie wschodniej nie ma jeszcze dramatu, to na zachodzie jest on już od dawna…

Jaka Twoim zdaniem może być tego przyczyna?

Kościoły w dzień są pozamykane ze względu na liczne profanacje. Mówiąc o tym, nie mam zamiaru stawiać diagnozy. Uważam, że są od tego osoby bardziej kompetentne. Opisuję tylko to, co sam widzę, jeżdżąc po Polsce ze swoimi świadectwami i czego doświadczam. Wierni, których zazwyczaj widywałem na Mszach świętych, to grupa wiekowa: 35+, a nawet więcej. Przecież nie jestem jedynym, który to widzi. Degradacja postępuje i zastawiam się, co będzie dalej? Dlaczego młodzi nie widzą sensu chodzenia do kościoła? Przecież to właśnie tam podczas Eucharystii mogą spotkać Boga Żywego. Tego samego, który w moim rodzinnym mieście w cudzie eucharystycznym „powiedział” – JESTEM.

Chodzi oczywiście o cud w kościele pod wezwaniem Świętego Jacka w Legnicy? W hostii znaleziono tkanki ludzkiego ciała. Z badań wynika, że należą one do mężczyzny w wieku 33 lat.

Komisja badająca tę sprawę zwróciła się do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu w Szczecinie. Podczas badania tkanki zastosowano inną technikę. Światło UV w filtrze pomarańczowym bardziej uwydatniło elementy tkankowe. Naukowcy nie mieli wątpliwości, że to tkanka mięśnia sercowego. Ośrodek słynie z dużego doświadczenia w identyfikacji trudnych materiałów biologicznych. Znaleziono materiał genetyczny DNA, potwierdzając ludzkie pochodzenie tkanki. Werdykt brzmiał jednoznacznie: tkanka mięśnia sercowego pochodzenia ludzkiego. Opinię podpisał prof. dr hab. Mirosław Parafiniuk. *

Jaki wniosek możemy z tego wyciągnąć?

Taki, że ignorując udział w adoracji, ignorujemy Boga. Adoracja to Żywy Bóg, ale i nasze spotkanie z Nim. Rozmowa, a nawet trwanie w ciszy. Każdy z nas tego potrzebuje. Bóg to wie, ale my niekoniecznie zdajemy sobie z tego sprawę. Trzeba młodzieży o tym mówić. Nie można i nie powinno się przechodzić obok takich wydarzeń obojętnie, a jednak… Musimy stawiać na młodzież. Nasz święty papież o tym mówił…

Czy możemy zmienić na lepsze to, co się dzieje z młodzieżą? Czy możemy odmienić to, co się dzieje z Kościołem w naszym kraju?

Oczywiście. Myślę, że najlepszą odpowiedzią będą słowa samego Jana Pawła II wypowiedziane do młodzieży w Częstochowie podczas pożegnalnego przemówienia, 15 sierpnia 1991 roku:
,,Młodzi Przyjaciele!
„Wzrastać”, „dojrzewać”: oto zadanie młodego człowieka. W sferze biologicznej zastój, brak rozwoju jest znakiem rozpoczynającej się starości.
To samo prawo odnosi się do życia duchowego. Różnica jest tylko jedna: duch nie zna biologicznych ograniczeń wzrostu. I właśnie dlatego może nie podlegać procesowi starzenia się.
Drogie dziewczęta i chłopcy, oto zadanie, jakie wam zostawia Matka Boża: wzrastajcie jako osoby, rozwijajcie talenty właściwe dla ciała i dla duszy, wzrastajcie jako chrześcijanie w dążeniu do świętości; wzrastajcie jako świadkowie Chrystusa, który jest „światłością świata” (J 8, 12).
Drodzy młodzi przyjaciele, „otrzymaliście ducha przybrania za synów” (Rz 8, 15). Nie zmarnujcie tego wspaniałego dziedzictwa! Bądźcie wymagający wobec otaczającego was świata, ale przede wszystkim wymagajcie od siebie samych. Jesteście synami Bożymi: bądźcie z tego dumni!”.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiał: Paweł Pusz
*Źródło: Aleteia Środa, Małgorzata Bilska 24/10/2017.

„Trzymaj się zawsze mocno Kościoła świętego, ponieważ tylko on może dać ci prawdziwy pokój, posiadając Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, który jest prawdziwym Księciem Pokoju” (Święty o. Pio z Pietrelciny).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj