Do Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej pielgrzymowałam co roku od najmłodszych lat.
Tradycją była także modlitwa przy grobie o.Wenantego znajdującego się wówczas w podcieniach kościoła. Gdy przybyłam tu w sierpniu 2018 r., od razu moją uwagę zwrócił grobowiec z marmurową niewielką trumną Czcigodnego Sługi Boży Ojca Wenantego Katarzyńca. Długo klęczałam, zachwycona niezwykłością tego miejsca.
Wraz z pierwszą Nowenną do Trójcy Przenajświętszej, za jego wstawiennictwem, przyszła łaska dla bliskiej osoby, o którą prosiłam. Z czasem trafiłam na stronę internetową wenanty.pl. Z niej dowiedziałam się o Grupie Modlitewnej, której nadrzędnym celem jest miłość do Najświętszego Sakramentu przez Niepokalane Serce Maryi.
Zasady przynależności, choć dobrowolne, wydały mi się dość wymagające. Największą barierę stanowiła spowiedź generalna. Wtedy chyba sam o.Wenanty zatroszczył się o mnie. Przyszedł bowiem taki czas, kiedy dojrzała we mnie decyzja o odbyciu spowiedzi generalnej, a wraz z nią łaska Boża, która pozwoliła mi się dobrze do niej przygotować. Towarzyszyły mi słowa św. Marii Małgorzaty Alacoque: ,,Wyniszcz we mnie wszystko to, co może się Tobie nie podobać.”
Po spowiedzi odczułam niedająca się wyrazić słowami wewnętrzną radość i pokój serca. Jednocześnie rozpoczął się w moim życiu nowy etap, który mogę określić jako czas pokuty i ciągłego nawracania. Jeszcze tego samego dnia zaczęłam odmawiać piękne modlitwy polecane dla członków Grupy Modlitewnej.
Wkrótce podjęłam decyzję o przystąpienia do Rycerstwa Niepokalanej. Szybko dopełniłam formalności i nigdy nie zapomnę chwili, w której założyłam otrzymany z Niepokalanowa Cudowny Medalik.
Dość popularnym stało się zdanie, że o.Wenanty obudził się podczas przenoszenia jego doczesnych szczątków. Ja także zorientowałam się, że to dzięki niemu zostałam wyrwana z życiowej szarzyzny, w której tak długo pozostawałam. Gorliwie wypełniając zasady przynależności do Grupy Modlitewnej, sama otrzymuję coraz więcej duchowych darów, które pogłębiają moją relację z Panem Bogiem.
Nie znam dokładnej liczby osób, które podobnie jak ja, są posiadaczami Dyplomiku Grupy Modlitewnej Czcigodnego Sługi Bożego Ojca Wenantego Katarzyńca. Jestem przekonana, że zawsze może być nas więcej modlących się o jego beatyfikację, a także za składających prośby i podziękowania.
W obecnych niełatwych czasach niech połączy nas wspólna modlitwa o powołania kapłańskie, zakonne, o świętość kapłanów oraz o nasze osobiste uświęcenie.
Czcicielka o.Wenantego
Żyjemy w trudnych czasach, w których jest dużo zła. Niepewność, której doświadczamy sprawia, że nie możemy być pewni jutra. Co w takiej sytuacji powinniśmy...
Zawrócenie ze złej drogi
i nawrócenie na drogę dobrą,
to Miłosierdzie Boże.
Krocząc złą drogą,
człowiek sam ją wybiera
i przez to kłopoty zbiera.
Szatan podstępny z tego powodu się...
Historia jego życia z całą pewnością mogłaby posłużyć jako scenariusz na film sensacyjny. Zapraszamy do rozmowy z Arturem Meyerem.
Artur, odkąd poznałem Twoje życie, jestem...
Jezus Chrystus zmartwychwstał. Bóg w swojej wielkości dał się poniżyć z miłości do nas. Czy potrafimy docenić tę ofiarę, która jest wyrazem najpiękniejszej miłości?
„Nie ma...
31 marca br. mija 102 lat od śmierci ojca Wenantego Katarzyńca.
Swoje życie o. Wenanty postrzegał jako zadanie. Miał służyć drugiemu człowiekowi jako kapłan, musiał...
Kochani,
Po wydaniu 21 numerów gazety „Ziarno Nadziei”, nastał moment powołania Fundacji Miłość i Nadzieja. Widząc jak duże są potrzeby w społeczeństwie, pragniemy dzięki Fundacji...