Poznawanie po Bożemu

144

Relacja z drugim człowiekiem budowana na trwałych wartościach potrafi dawać satysfakcję, poczucie szczęścia i spełnienia.

Nie ma chyba osoby, która nie chciałaby kochać i być kochana. W dzisiejszych czasach nie jest łatwo o prawdziwą miłość. Czasy są szalone i niestety oparte na powierzchowności oraz interesowności. W wielu sytuacjach nie liczy się to, co człowiek ma w sercu, jakie ma wnętrze, czy jaka jest jego wrażliwość, ale jak wygląda, jaki ma status materialny itd. Niestety aż nadto widoczny jest kult ciała i pieniądza. Dostrzec to można w Internecie, w prasie czy różnych programach telewizyjnych, które kształtują świadomość młodych ludzi. W dzisiejszych czasach nastąpiło zupełne odwrócenie hierarchii wartości. Dzisiaj liczy się głównie to, co zewnętrzne.

W jaki sposób zatem należałoby się poznawać? Przede wszystkim duszą, a nie ciałem. Dać sobie czas, aby móc poznać się i niczego na siłę nie przyspieszać. Nie jest to łatwe, gdy świat kusi ze wszystkich stron cielesnością. W ten sposób łatwo się jednak zatracić. Czasami konsekwencje tego mogą być przykre na całe życie. Dlatego warto traktować się nawzajem z szacunkiem, a nie traktować się przedmiotowo i w ten sposób się ranić. Pamiętajmy o tym, że nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego.

Odrzucajmy zatem wszelkie pokusy wciągające nas w nieczystość. Walcząc z pokusami, kształtujemy naszą relację na przyszłość. Jest to swego rodzaju lokata kapitału w dany związek. Dodatkowo ma to duży wpływ na poczucie zaufania. Warto się zastanowić, na jakich fundamentach zamierzamy budować relację z drugą osobą? Czy na trwałych wartościach, czy też na przemijających, doczesnych, które nie przetrwają kryzysów i prób? A te z pewnością wcześniej czy później się pojawią.

PP

„Najstraszliwszą pokusą jest nie być kuszonym; jest to stan tych, których diabeł przygotowuje do piekła” (św. Jan Maria Vianney).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj